WIEM, CO PRZEŻYWAM
Czy będziesz wiedział, co przeżyłeś? – zapytała kiedyś w tytule swojego eseju profesor Maria Janion. Jej niepokój dotyczył – jesli mnie pamięć nie zwodzi na manowce – kwestii zupełnie zasadniczej, a mianowicie mojej słabnącej zdolności do opowiadania o tym, co dzieje się w moim wnętrzu.
Kiedyś bogactwo dostępnych obrazów literackich sprawiało, że mogłem wesprzeć mój niewprawny język słowami poetów – dziś te skarby są trudniej dostępne, pod strzechami naszych głów nie Mickiewicz, ale muzyka rozrywkowa mieszka. Mówiąc jeszcze inaczej: dawniej można było zakochać się na wiele sposobów i na wiele sposobów można było to wyrazić, dziś nadal zakochujemy się na wiele sposobów, ale kultura masowa podsuwa nam już tylko jeden sposób wyrazu – jak mówi poeta (e.e. cummings, zdaje się) – voulez-vous coucher avec moi?
Brak środków wyrazu oznacza uwięzienie. Czuję i nie wiem co. Przeżywam i nie potrafię nazwać. Fajnie – znaczy przeżywam coś dobrego. Masakra – to nie dało mi radości. Życie w takim zamknięciu jest męką, w tym więzieniu musi dojść do buntu.
- Kategorie: Blog, Lektury, wychowanie
ARCHIWUM BLOGA
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |